Le Fabuleux destin d'Amélie Poulain
Do napisania tego postu sprowokowała mnie wiadomość, o tym iż film Amelia, będzie emitowany w najbliższą niedzielę o 23 w TVP 1 . Możecie się zastanawiać dlaczego na blogu muzycznym znalazł się wpis o filmie. Otóż, jak wiadomo, dobry film bez dobrej muzyki nie może być dobrym filmem ;). Rzecz staję się jaśniejsza, gdy powiem, że za muzykę w dziele Jeana-Pierre'a Jeunet odpowiada ten człowiek...
...czyli Yann Tiersen. Francuz skomponował do tego filmu wiele, charakterystycznych francuskich utworów na akordeon, poza tym napisał muzykę orkiestrową i nagrał utwory stylizowane na pierwszą połowę XX wieku. Namiastkę utworów z Amelii możecie usłyszeć tutaj.
Tiersen to jeden z najbardziej uniwersalnych muzyków jakich poznałem w swym krótkim życiu. Oprócz komponowania, potrafi grać na skrzypcach, gitarze, fortepianie, akordeonie, dzwonkach, a przy nagrywaniu swych pieśni używa także zabawkowych instrumentów, czy choćby maszyny do pisania (!!!) i klawesynu. Należy jeszcze zaznaczyć, że Tiersen udziela się także wokalnie na swych albumach. W swych utworach zamieszczonych na przykład na płycie Les Retrouvailles, zręcznie łączy ze sobą elementy muzyki klasycznej, czy też folkowej z rockiem, co daje niesamowity efekt.
Choćby dlatego warto zobaczyć, ten film, choć zapewniam, że muzyka nie jest jedynym walorem tego obrazu.
1 komentarz:
Caly dzien sluchania pieciu albumow i westepnie wyselekcjonowalem 23 piosenek, ktore trafily juz na playliste :-)
ogolnie duzooo u Tiersena rytmow typowo francuskich, ale rownie sporo jest kawalkow zupelnie innych. Soundtrack z 'Goodbye Lenin' jest niezwykle klimatyczny i wlasciwie niemal caly mi sie spodobal.
Najlepszy spiewany numer to moim zdaniem 'Monochrome'. Instrumentalnych jest co najmniej kilka.
Prześlij komentarz