2007/04/14

Wsteczne odliczanie czas zacząć

Już tylko godziny dzielą nas od premiery kolejnego albumu Porcupine Tree. Fear of a Blank Planet, bo tak Steven Wilson nazwał swe dzieło, ukaże się na całym świecie (a także w Polsce) w poniedziałek.



W Internecie przeczytać można już recenzje szczęśliwców, którzy słuchali wersji promocyjnej. Jak to często bywa, zdania są podzielone, a wręcz skrajne. Niektórzy stawiają Fear of a Blank Planet na samym szczycie dorobku Porcupine Tree. Inni zaś określają ją jako zaledwie dobrą. Kolejni, jako trzymającą poziom, ale też jako album, w którym Steven z kompanami zatracili czystość brzmienia.

Określanie nowego albumu może być bardzo kłopotliwe dla fanów, gdyż twórczość Porcupine Tree powinno oceniać się przez pryzmat 3 okresów. Pierwszym z nich są wczesne lata, w których zespół tworzył bardzo oryginalną muzykę, którą nie sposób jednoznacznie zakwalifikować. Drugi to okres, w którego obrębie zespół wydał albumy Stupid Dream i Lightbulb Sun. Płyty te odeszły od psychodelicznego brzmienia i długich utworów, w stylu The Sky Moves Sideways na rzecz pieśni, krótszych i bardziej melodyjnych. Trzeci etap twórczości to płyty In Absentia i Deadwing. Ten okres zaś to płyty o mocniejszym brzmieniu. Widać tutaj duży wpływ muzyki zespołu Opeth, którego płyt Steven Wilson jest producentem.

Aby przekonać się na własnej skórze, z którego etapu działalności zespół czerpie najwięcej, musimy poczekać jeszcze kilkadziesiąt godzin. Dla tych, którzy chcą usłyszeć co nieco z płyty, muzycy Porcupine Tree udostępnili na swym profilu myspace zapowiedź nowej muzyki. Ponadto, znajduje się tam video do tytułowego utworu w reżyserii nadwornego grafika Porcupine Tree - Lasse Hoile'a. Niestety, póki co komputer z niewiadomych przyczyn nie daje mi go zobaczyć. Mam nadzieję, że będziecie mieć więcej szczęścia.


Brak komentarzy: